środa, 28 maja 2014

"Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele" Eva Mozes Kor, Lisa Rojany Buccieri


Opis:

Osobista, wstrząsająca relacja, opowiadająca o niewyobrażalnych cierpieniach, determinacji i miłości w piekle na ziemi.
Eva Mozes Kor trafiła do Auschwitz w wieku zaledwie dziesięciu lat. Podczas gdy jej rodzice i dwie starsze siostry zostały zamordowane w komorach gazowych, Eva i jej bliźniaczka Miriam dołączyły do grupy dzieci przeznaczonych do badań medycznych dr. Josefa Mengele. Poddawane sadystycznym eksperymentom dzieci musiały każdego dnia walczyć o życie i wspierać się nawzajem.

O autorkach:
 
Eva Mozes Kor (ur. w 1934 r. w Rumunii) – w 1944 r. wraz z rodziną trafiła do Auschwitz i została poddana eksperymentom medycznym doktora Mengele. Eva i jej siostra Miriam przeżyły i po wojnie powróciły do Rumunii. W 1950 r. wyemigrowały do Izraela. W 1960 Eva wyszła za mąż za Amerykanina i wyjechała na stałe do Stanów Zjednoczonych. W 1984 r. wspólnie z siostrą odnalazła niektóre żyjące ofiary eksperymentów doktora Mengele i założyła organizacje CANDLES („Children of Auschwitz Nazi Deadly Lab Experiments Survivors”). Pierwsze spotkanie organizacji, liczącej wówczas 6 osób, odbyło się w Auschwitz 27 stycznia 1985 r., w 40. rocznicę wyzwolenia obozu. W ciągu kliku następnych lat odnaleziono 122 osoby, które przeżyły eksperymenty doktora Mengele. W 1995 r. podczas kolejnego spotkania w Auschwitz Eva Kor wygłosiła mowę, w której – jedynie we własnym imieniu – przebaczała nazistom i doktorowi Mengele. Miriam zmarła w 1993 r.
Eva poświęca się działalności edukacyjnej w ramach CANDLES Musem of Holocaust (Terre Saute, Indiana) – wygłasza prelekcje, dotyczące Holocaustu, Auschwitz oraz swoich przeżyć.

Lisa Rojany Buccieri
– autorka ponad stu książek dla dzieci i młodzieży. Redaktorka pracujący dla największych amerykańskich wydawnictw.
 
(źródło:www.proszynski.pl)


Nie lubię książek historycznych, które serwują nam suche fakty. Z przyjemnością za to sięgam do literatury wspomnieniowej. Zupełnie inaczej patrzy się na pewne kwestie, jeśli są one ukazane z perspektywy kogoś, kto był bezpośrednim świadkiem wydarzeń. 
Od dawna chciałam przeczytać o eksperymentach medycznych przeprowadzanych w okresie II Wojny Światowej. Jakiś czas temu miałam okazję zapoznać się z fragmentem książki "Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz" Hansa Joachima Langa. Niestety nie miałam możliwości przeczytania całego tekstu ale mam nadzieję, że uda mi się do niego wrócić. Problem, który tam opisano jest trudny i bolesny ale warto głośno mówić o tym, że takie eksperymenty miały wówczas miejsce. 
Kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź "Przetrwałam..." w wydawnictwie Prószyński wiedziałam, że będę musiała się z nią zapoznać. Moja wiedza w tym temacie była na tyle mała, że koniecznie chciałam ją pogłębić. Wspomnienia jednej z ofiar wydawały się być ku temu najlepszą okazją. Czy udało się ten cel zrealizować? Nie do końca... Po lekturze czuję lekki niedosyt informacji, które z pewnością będę chciała jeszcze uzupełnić. Z jednej strony nie ma się co dziwić, Eva, której historię poznajemy, ma 10 lat gdy wraz z siostrą zostaje wywieziona do obozu. Sama do końca nie wie na czym polegają eksperymenty, którym zostaje poddana. Opisuje mniej więcej skutki zastrzyków oraz reakcje pozostałych bliźniaków, ale sama czuje się zagubiona i przerażona. Nie wie czy obydwie z Miriam przeżyją kolejną noc. Nie ma żadnej wzmianki o innych eksperymentach, które przeprowadzał doktor Mengele, nie wiadomo czy Eva w ogóle zdawała sobie sprawę, że nie tylko bliźnięta go interesują. 
Generalnie książka jest wciągająca, czyta się ją bardzo szybko, ma zaledwie 156 stron, w tym sporo zdjęć. Niestety w przypadku tak interesującego tematu, mała liczba stron działa na niekorzyść całości. Ale jak już wcześniej pisałam, ilość wspomnień oraz wiedza małej Evy była zapewne ograniczona. Teraz pozostaje mi jedynie zagłębić się w tej tematyce na własną rękę. Wszystkich zainteresowanych osobą doktora Mengele, odsyłam do mającej się niebawem ukazać książki Lucia Puenzo "Anioł śmierci". Sama chętnie do niej zajrzę jak tylko pojawi się w księgarniach.

Ocena: 5/6

Dane techniczne:
"Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele"
Eva Mozes Kor, Lisa Rojany Buccieri
Kategoria: literatura faktu, historia
Tytuł oryginału: Surviving the Angel of Death. The Story of a Mengele Twin in Auschwitz
Format: 150mm x 211mm
Liczba stron: 160
Oprawa: twarda
Data wydania: 06.02.2014

niedziela, 25 maja 2014

"Przejście" Justin Cronin

Opis:

W tajnej bazie armii amerykańskiej w Kolorado trwają badania nad rzadkim wirusem z boliwijskiej dżungli wydłużającym życie i zwiększającym siłę fizyczną. Ubocznym skutkiem jego działania jest przemiana ludzi w wampiry, wobec których wojsko ma własne plany: nowy gatunek wydaje się doskonałą bronią biologiczną. Agent FBI Brad Wolgast otrzymuje zadanie: dostarczyć dwunastu czekających na egzekucję skazańców do eksperymentu wszczepienia wirusa. W ostatniej fazie „Projektu Noe” wirus ma zostać podany małemu dziecku. Wolfgast zawozi do Kolorado porzuconą przez matkę sześcioletnią Amy Harper Bellafonte. W agencie budzą się wyrzuty sumienia; pomiędzy nim a dziewczynką tworzy się silna więź. Niespodziewanie zarażeni wirusem, zwani wirolami, wydostają się na wolność, zaś kraj ogarnia epidemia. Z bazy uciekają też Amy i Wolfgast. Wirole atakują i mordują wszystkich wokół siebie, w końcu opanowują całe Stany Zjednoczone. Kalifornia i Teksas ogłaszają secesję, a po użyciu broni nuklearnej państwo przestaje istnieć. Niedobitki ludzi kryją się przed wampirami w izolowanych koloniach za wysokimi murami, chronieni światłem reflektorów.
90 lat później. U bram jednej z kolonii położonych na terenie Republiki Kalifornijskiej pojawia się tajemnicza kilkunastoletnia dziewczyna – Amy. Wspólnocie kończą się zasoby energetyczne, czeka ją zagłada. Niewielka grupka ludzi wyrusza w niebezpieczną podróż do Kolorado, gdzie prowadzono kiedyś eksperymenty biologiczne, mając nadzieję na ocalenie.
(opis ze strony wydawcy)



"Przejście" jest pierwszą częścią trylogii porównywanej wielokrotnie do słynnego "Bastionu" Stephena Kinga. Na wstępie chciałam zaznaczyć, że jest to jedna z pierwszych postapokaliptycznych książek, z którymi miałam do czynienia. Rzuciłam się od razu na głęboką wodę, nie dosyć, że to moja pierwsza recenzja, to jeszcze tematyka, która jest dla mnie dosyć nowa. Ma to swoje niewątpliwe zalety - czytałam ją z perspektywy kompletnego świeżaka, nieobytego w temacie. :) Jedyny tytuł, jaki w tej chwili mi się nasuwa to "Jestem legendą" Richarda Mathesona. Niestety czytałam ją na tyle dawno, że daruję sobie jakiekolwiek porównania. 
Książkę polecił mi znajomy. Mimo iż sama do końca nie byłam przekonana czy odnajdę się w takiej tematyce, to postanowiłam dać jej szansę. Nie ukrywam że ilość stron (830!) i maleńka czcionka niespecjalnie zachęcały do lektury. Co innego kiedy sięgamy po nowy tytuł doskonale znanego nam i lubianego autora, wtedy mamy większa pewność, że damy się wciągnąć lekturze, a jej objętość stanie się dużym atutem.
Potrzebowałam trochę czasu żeby się wciągnąć ale teraz, z perspektywy czasu, uważam że było warto! Tom podzielony został na trzy części. Podczas lektury pierwszej z nich miałam jeszcze problemy z wciągnięciem się w akcję. Dopiero w drugiej części, która przenosi nas w przyszłość, wizja świata wykreowana przez autora, całkowicie mnie pochłonęła. Muszę zgodzić się ze Stephenem Kingiem, który na okładce zachęca: "Zacznij czytać tę książkę, a zapomnisz, że istnieje normalny świat". Fascynujące dla mnie było to, że ludzie z przyszłości, po zagładzie świata, cofnęli się do zamierzchłych czasów w kwestii rozwoju. Niezwykłe były dla nich przedmioty czy budynki, które dla nas stanowią codzienność. Zamknięci w wybudowanych przez siebie koloniach, walczą niezbyt wyszukanym rodzajem broni z wrogiem, który ma nad nimi miażdżącą przewagę.
Pozostaje jeszcze kwestia wampirów. Jeśli ktoś decyduje się na lekturę ze względu na nie, może się rozczarować... W pierwszej części dowiadujemy się w jaki sposób powstały, później jednak ich wątek stanowi jedynie tło dla walczącej ludności. Wiemy, że gdzieś tam są, atakują i trudno je pokonać, ale tak naprawdę nie ma tu co liczyć na głębszą analizę ich zachowań. To bardziej zwierzęta niż ludzie, ich celem jest zabijanie - właściwie na tym kończy się rola wampirów w "Przejściu".
Podsumowując...
Było to ciekawe spotkanie z mało mi znaną literaturą postapokaliptyczną. Jest to gatunek, do którego z pewnością wrócę (muszę w końcu zapoznać się z cyklem "Metro..."). Jeśli nie odstrasza Was ilość stron i mała czcionka to naprawdę zachęcam! Daję sobie trochę czasu zanim zabiorę się za drugi tom, ale nie wyobrażam sobie że mogłabym nie dowiedzieć się co będzie dalej...

Ocena: 4/6

Dane techniczne:
PRZEJŚCIE
Justin Cronin
tytuł oryginału: THE PASSAGE TRILOGY 1: THE PASSAGE
tłumaczenie: Zbigniew Kościuk
liczba stron: 832
oprawa: twarda
data wydania: 2 kwietnia 2014
Inne wydania: miękka okładka październik 2011

środa, 21 maja 2014

Pierwsze wyjście z mroku... :)

Na początku wypadałoby się przywitać. No i może przy okazji trochę wytłumaczyć...
Powstanie tego bloga było kwestią czasu. Zamiast zamęczać przypadkowych ludzi refleksjami na temat danej książki, postanowiłam kierować swoje słowa do tych, którzy będą zainteresowani. :)
Kilka słów o czym będzie można poczytać... O książkach, to pewne! Ale czy pójdę w kierunku jednego z gatunków, tego nikt nie wie. Moje zainteresowania czytelnicze są raczej zróżnicowane. Na pierwszy ogień pójdzie fantastyka a druga recenzja prawdopodobnie będzie dotyczyła historii.
To może teraz krótko o mojej miłości do książek...
Wszystko zaczęło się... bardzo dawno, właściwie jak tylko nauczyłam się czytać :) Zawsze lubiłam historie z dreszczykiem. Pierwszy "dorosły" horror przeczytałam w szkole podstawowej i była to "Kostnica" Mastertona, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Kiedy wróciłam do niej po latach, stwierdziłam że nie ma tam niczego szczególnego, ale na pewno pierwszy kontakt z tym gatunkiem skutecznie mnie do niego przekonał! Do literatury z dreszczykiem wracam zawsze, po drodze zahaczając o kryminały, literaturę wspomnieniową, czasem biografie, a także literaturę babską, w szczególności powieści Jodi Picoult, Diane Chamberlain i Lisy Scottoline.
Mam nadzieję, że oprócz klasycznych recenzji, pojawią się tu również inne zagadnienia dotyczące literatury. Wszelkie sugestie będą mile widziane :)
Sama uwielbiam czytać blogi i fanpage dotyczące książek, mam nadzieję, że mój również okaże się  miejscem do którego będziecie z przyjemnością wracać!