niedziela, 6 listopada 2016

"Dobra matka" Małgorzata Rogala



Opis:

Czy wiesz, co może się stać, gdy nie pilnujesz swojej prywatności?
W Lesie Kabackim zostaje zastrzelona młoda kobieta, matka kilkuletniej dziewczynki. Niedługo po tym w podobnych okolicznościach ginie druga kobieta – także matka. Obie ofiary nieustannie dzieliły się prywatnością swoją i swoich dzieci. Tuż przed śmiercią każda z nich otrzymała tajemniczą wiadomość o treści „bądź dobrą matką”.
Policjanci Agata Górska i Sławek Tomczyk prowadzą skomplikowane i wielowątkowe śledztwo, podczas którego odkrywają wiele brudnych tajemnic sprzed lat. Poza schwytaniem seryjnego mordercy starsza aspirant Agata Górska będzie musiała zmierzyć się także ze swoją przeszłością…
Intrygujący i niezwykle wciągający kryminał, od którego trudno się oderwać.
(źródło: wydawca)




Wielokrotnie podkreślałam, że mamy świetnych polskich autorów kryminałów. Każde kolejne odkrycie, tylko mnie utwierdza w tym przekonaniu. Jak możecie się łatwo domyślić, pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Rogali uważam za wyjątkowo udane. 
Czym wyróżnia się ta powieść na tle innych kryminałów? Mamy tu zbrodnię, śledztwo i rozwiązywanie zagadki, ale także bardzo ważny wątek społeczny. Życie bohaterów zostało opisane równie ciekawie, co sprawa kryminalna. Autorka poruszyła istotną kwestię, która co jakiś czas zostaje podjęta w mediach, jednak w literaturze nie została jeszcze wyeksploatowana. Sprawa dotyczy publikacji zdjęć dzieci na portalach społecznościowych. Rodzice uwielbiają chwalić się swoimi pociechami. Nie ma w tym nic złego, o ile zachowamy zdrowy rozsądek i zdamy sobie sprawę z zagrożeń płynących z takich działań. Są osoby, które nie upubliczniły ani jednego zdjęcia dziecka, ale i takie, które robią to nawet kilka razy dziennie. Niestety, w internecie nic nie ginie, musimy być świadomi tego, że na fotografie trafią niepowołane osoby. Tak właśnie było w przypadku głównych bohaterek. Kto i dlaczego postanowił je za to ukarać, na te pytania nie uzyskamy szybko odpowiedzi. Autorka bowiem tak sprytnie poprowadziła akcję, że nawet najwięksi fani kryminałów będą musieli dobrze pogłówkować! To ogromna zaleta powieści. Do samego końca nie byłam pewna kto jest winny. Po drodze moje typy wciąż się zmieniały - jednym słowem, dałam się wodzić za nos. 
Chciałabym jeszcze odnieść się ogólnie do zakończeń w powieściach kryminalnych. Po pierwsze nie lubię kiedy morderca prawie w ogóle nie pojawia się w książce. Nie mamy wtedy okazji żeby wzbudzić w sobie jakiekolwiek uczucia w stosunku do jego postaci. Kiedy na końcu okazuje się, że to właśnie on jest winny, nie robi to na nas specjalnego wrażenia. Częściej obstawiamy bohaterów pierwszoplanowych niż tych, którzy pojawiają się sporadycznie lub praktycznie w ogóle. Na szczęście stosunkowo rzadko spotykam się z takim zabiegiem. Nie lubię również kiedy morderca ujawnia się zbyt szybko. Chyba, że to celowy zabieg, aby na przykład poznać jego punkt widzenia. Tutaj podciągnąć muszę niestety także te powieści, w których sami odgadujemy kto zabija. Jeśli stanie się to zbyt szybko, to albo jesteśmy w tym dobrzy i minęliśmy się z powołaniem, albo autor nie bardzo się starał przy tworzeniu całej intrygi.
Autorka "Dobrej matki" trzyma nas w niepewności do samego końca! Naprawdę trudno zgadnąć kto zabija i jaki ma motyw. W tej kwestii absolutnie do niczego nie można się przyczepić. Sporo takich mocnych stron odnajdziemy w powieści. Przede wszystkim czyta się ją bardzo dobrze. Akcja cały czas posuwa się płynnie do przodu, nie ma przestojów, wciąż coś się dzieje. Naprawdę trudno się oderwać! Kolejną mocną stroną są bohaterowie. Realistyczni, którzy tak jak my mają swoje słabości. Nie da się ich nie polubić, są naprawdę sympatyczni. Również psychologia postaci jest na najwyższym poziomie.
Nie znam się na prowadzeniu śledztwa, swoją wiedzę czerpię jedynie z kryminałów, jednak zwróciłam uwagę, że tutaj wszystko wydaje się wyjątkowo realistyczne. Policjanci powoli, krok po kroku, odkrywają kolejne wskazówki. Nie wpadają nagle w cudowny sposób na rozwiązanie, ale spędzają kolejne godziny na mozolnej pracy, aby dotrzeć do prawdy. W celu znalezienia winnego zostawiają wszystko, wraz z życiem prywatnym. Mam nadzieję, że w rzeczywistości policjanci są równie ambitni...
Podczas lektury miałam nieodparte wrażenie, że coś ważnego ominęłam. Zastanawiały mnie wtrącenia, których nijak nie mogłam dopasować do fabuły. Okazało się, że miałam rację. "Dobra matka" to druga część cyklu, czego wcześniej nie sprawdziłam. Nie przeszkadza to w żaden sposób w odbiorze, spokojnie można od niej zacząć. Niemniej zamierzam jak najszybciej zabrać się za "Zapłatę". Teraz jestem spokojna, książki Małgorzaty Rogali można brać w ciemno!
Na sam koniec zostawiłam coś, co mnie wyjątkowo zirytowało w powieści, a mianowicie jej zakończenie! Coś takiego powinno być karalne... Zanim pojawi się kolejna część, zdążę zapomnieć co wydarzyło się w finałowej scenie "Dobrej matki". To niestety częsty zabieg, który stosują ostatnio pisarze. Rozumiem, że z jednej strony ma on zachęcić do kupna kontynuacji, ale mnie osobiście wyjątkowo irytuje... Nie ujmuje to oczywiście całości, ale pozostawia lekki niesmak. Mimo wszystko, jestem pewna, że kolejna książka trafi na moją półkę od razu po premierze. Takich twórców trzeba promować, bo udowadniają oni, że polscy pisarze są piekielnie zdolni i w niczym nie ustępują promowanym kolegom z innych krajów.

Ocena: 5/6

Dane techniczne:
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 15 czerwca 2016
Liczba stron: 351
Oprawa: miękka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz