środa, 16 maja 2018

"Orgazmokalipsa" Krzysztof T. Dąbrowski



Opis:


„Wyobraź sobie, że idziesz ruchliwą ulicą i nagle dostajesz erekcji… a w sekundę później wstrząsa tobą orgazm! (...) Wszyscy przechodnie także dochodzą, a później dochodzą do siebie, każdy na własną rękę… Yyy, w swoim tempie”. 

Ale to tylko początek kłopotów, bo wkrótce dresiarze zaczynają tak bardzo pragnąć intelektu, że przemieniają się w zombie, komuniści zmartwychwstają jako żądne krwi wampiry, a miejski smog zieje ogniem – i kiedy wydawać by się mogło, że gorzej już być nie może, pewien kosmita postanawia złożyć Ziemianom niezapowiedzianą wizytę… 

Na szczęście z wszechogarniającego chaosu wyłania się grupa dzielnych bohaterów, którzy próbują jakoś przeciwdziałać katastrofie… Jednak czy metalowiec z nadwagą, mówiący kocur – erotoman oraz emerytowana czarownica zdołają zapobiec zejściu milionów ludzi z rozkoszy lub upodlenia? 

Jeśli wydaje się wam, że widzieliście już wszystko, macie rację... 
Wydaje się wam.
(źródło: Wydawnictwo AlterNatywne)



Dawno, dawno temu, w odległej krainie, działy się rzeczy niebywałe - martwi powstali z grobów, tajemnicze naczynie ożywiało swoją zawartość, pradawne stwory znane z legend latały nad miastem, a wielcy wodzowie wracali do życia... No tak, wszystko się zgadza, oprócz jednego - takie rzeczy tylko w naszej rodzimej krainie, i tylko tam, gdzie swój spokojny żywot próbuje wieść Hubi wraz ze swoim miauczącym przyjacielem Wikarym i leciwą fanką metalu, Euzebią. Zaprawdę powiadam Wam, to nie mogło się dobrze skończyć...



Nie spodziewałam się, że będę miała okazję spotkać się jeszcze raz z bohaterami, którzy oczarowali mnie w zbiorze opowiadań "Oblicza grozy". Pamiętam, że historia rozbawiła mnie do łez. Tym razem autor zaserwował nam siedem oddzielnych opowieści, które oprócz bohaterów, nie mają ze sobą wiele wspólnego (nie mogłam się doczekać finału trzymiesięcznych zmagań Huberta na siłowni, niestety, wątek się urwał). Ale od bohaterów powinnam zacząć, to oni stanowią jedną z najmocniejszych stron powieści. Na pierwszy plan wysuwa się Hubert Płaczkowski, trzydziestoletni fan metalu, pizzy i pięknych kobiet, z długimi włosami, brodą, sporą nadwagą i... nieustającym kacem. Wiecznie narzekający, ale trudno mu się dziwić, skoro ciągle ktoś (lub coś) zakłóca jego spokojny żywot, próbując wywołać apokalipsę. Na szczęście Hubi nie jest sam, jego dzielnym pomocnikiem jest gadający kot (nie zostało to do końca udowodnione, bo tylko jego pan go słyszy, co niekoniecznie świadczy o jego zdrowiu psychicznym). Wikary to mały spryciarz, który przed każdą akcją negocjuje twarde warunki - zwiększona dawka najlepszej kociej karmy, to tylko jeden z nich. On również lubi oglądać się za płcią piękną, oczywiście swojego gatunku, jest tchórzliwy, chociaż w decydujących momentach zdarza mu się pokazać pazurki. Wisienkę na torcie stanowi płeć piękna (no dobrze, kiedyś może i nią była) - Euzebia. Stanowi ona doskonały przykład na to, że mamy tyle lat, na ile się czujemy. No bo kto to widział żeby w wieku 76 lat słuchać metalu, ubierać się na czarno i parać jeszcze czarniejszą magią?! Okazuje się jednak, że to własnie ona ratuje często obydwu bohaterów z opresji...

Zwariowane przygody tej niezwykłej trójki zostały świetnie zobrazowane przez Johannah, młodą, niezwykle uzdolnioną ilustratorkę, grafika, a ostatnio również tatuatorkę. Jej prace z daleka przyciągają wzrok i świetnie komponują się z treścią powieści.


A teraz przejdźmy do samej książki...
Orgazmokalipsa to twór bardzo specyficzny. Humor, który serwuje czytelnikom autor, zapewne przypadnie do gustu jedynie części z nich. Zarówno ten sytuacyjny, jak i słowny. Ja zaśmiewałam się do łez! Język jest dosadny, prosty i doskonale komponuje się z treścią książki. Nie uświadczycie tu historii o księżniczkach, chyba, że tych z piekła rodem... Akcja rozwija się szybko, nie ma zbędnych opisów czy rozmów o niczym. Wszystko to rozgrywa się przy dżwiękach klasyki metalu. Fani tego gatunku będa mieli dodatkowy bonus. O bohaterach wspomniałam już wcześniej, ale warto podkreślić, że tak naprawdę to oni stanowią najmocniejszą stronę Orgazmokalipsy! Świat mógłby się kończyć z powagą godną tego wydarzenia, a ta - jedyna w swoim rodzaju - trójka i tak zrobiłaby sobie imprezę w wersji hard na zgliszczach, doprowadzając nas do łez. Wszystko, co będziecie mieli okazję tu przeczytać, to jeden z największych absurdów, z jakim uda Wam się zetknąć w literaturze! Duży ukłon w stronę autora za nieograniczoną wyobraźnię, która wiedzie go w tak niezwykłe rejony... No i tutaj małe ostrzeżenie dla wszystkich wrażliwców - czasem jest dość... obrzydliwie! Tym, którzy czytając o różnych wydzielinach ciała, odkładają książkę na półkę i nigdy do niej nie wracają, polecam nieco lżejszą lekturę, np Anię z Zielonego Wzgórza...
Lubię książki, które odwracają nasza uwagę od szarej rzeczywistości, doprowadzają czytelnika do śmiechu, pozwalają oczami wyobraźni zobaczyć to, czego nasz mózg nigdy by nam nie podpowiedział... Krzysztof T. Dąbrowski jest autorem, który specjalizuje sie w takich tekstach. I chwała mu za to! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś spotkam się z tą szaloną trójką, która jeszcze długo nie opuści moich myśli.
Na koniec małe ostrzeżenie - po lekturze Orgazmokalipsy już nigdy nie będziecie tacy sami, czytacie na własną odpowiedzialność! Żeby nie było, że nie ostrzegałam... ;)


Ocena:
5/6

Dane techniczne:
Wydawnictwo: AlterNatywne
Data wydania: 15 sierpnia 2016
Liczba stron: 250
Oprawa: miękka

piątek, 6 października 2017

Spotkanie z Alkiem Rogozińskim w łódzkim Empiku.

Długo przed premierą nowej książki, Alek obiecywał, że pierwsze, najważniejsze spotkanie odbędzie się w Łodzi. Niestety, jednym z bohaterów (a tym samym jednym z gości) uczynił Rafała Maślaka, a główna impreza odbyła się w związku z tym w stolicy. Abyśmy jednak nie poczuli się porzuceni, postanowił zobaczyć się z nami chwilę później, przekupując... pysznymi wypiekami od Take My Cake! 
Skutecznie... :)

Spotkanie poprowadziła Wioleta, autorka popularnego bloga - Subiektywnie o książkach. Tym razem Alek pozwolił jej zadać naprawdę sporo pytań... To było ogromne zaskoczenie zarówno dla nas, jak i dla samej Wioli. :D

A wyglądało to tak:



Pyszności od Take My Cake! <3













Alek od początku spotkania zapowiadał wielką niespodziankę. Potrzymał nas trochę w niepewności, zmusił do zadawania pytań, nakarmił, po czym... wyjął prawdziwą bombę - nową książkę napisaną wraz z Magdaleną Witkiewicz! Już wiem, co będę czytała w długie, zimowe wieczory. Łódź jako pierwsza mogła poznać tytuł oraz podziwiać świetną okładkę powieści. Jestem pewna, że to będzie wybuchowy duet!



Prawdziwe oblicze krwiożerczego kryminalisty, księcia komedii kryminalnej, pierwszego i największego fana Remigiusza Mroza oraz zapalonego ornitologa (jak mniemam, patrząc na koszulę). :D Strach się bać!



- "Ty będziesz następna!" :)


Na koniec kilka słów o książce, którą Alek tak dzielnie podpisuje w wielu miastach w Polsce:

"Lustereczko, powiedz przecie to drugi tom przygód Róży Krull i dwójki jej przyjaciół, a zarazem współpracowników – menadżerki Betty i PR-owca Pepe. Tym razem w rozwiązaniu zagadki kryminalnej pomaga im też sam Mister Polski, Rafał Maślak. W przygotowaniu kolejne tomy!
Znana autorka powieści kryminalnych Róża Krull jest świadkiem samobójstwa jednego z uczestników konkursu Mister Polonia. Wkrótce okazuje się, że nie miał on żadnego powodu, aby zdecydować się na tak desperacki czyn. Zaintrygowana Róża rozpoczyna śledztwo i szybko przekonuje się, że w świecie facetów, którzy wiedzą o kosmetykach i modzie więcej niż ona sama, znajdują się też psychopaci, gotowi na wszystko, aby tylko zdobyć tytuł Najprzystojniejszego Polaka Roku..."
(źródło: wydawnictwo Filia)


środa, 12 lipca 2017

Lipcowe spotkanie klubu Kobiety to czytają.


Mimo sezonu urlopowego, udało nam się w końcu spotkać. Po raz kolejny zmieniłyśmy miejsce, ale czuję, że tym razem był to strzał w dziesiątkę! Chatka Ech to magiczne miejsce, w którym można zupełnie oderwać się od rzeczywistości! Przemiła obsługa, ręcznie spisane menu w zeszycie z okładką "Ani z Zielonego Wzgórza", setki bibelotów, które nadają charakteru całemu miejscu, a do tego wyborne desery i pyszne herbaty... Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, myślę, że dziewczyny zgodzą się ze mną. 
Do naszego składu dołączyła nowa członkini. To już drugie spotkanie z nowa kobietą czytającą, bardzo mnie to cieszy! Książkę wybrałyśmy naprawdę ciężką, ale dyskusja tak się rozwinęła, że wyszłyśmy przed samym zamknięciem lokalu.
Przeczytałam wiele klubowych powieści, ale chyba żadna nie wstrząsnęła mną tak, jak "Dobroć nieznajomych". Tematyka, której podjęła się autorka, jest bardzo trudna, ale jednocześnie niezwykle ważna. Książki tego typu pozwalają uświadomić społeczeństwu, że problem molestowania nieletnich istnieje i to nie tylko w filmach, ale niestety także wokół nas. Mimo, że było to moje pierwsze spotkanie z tą pisarką, nie mogłam się oderwać od powieści - przerażała, a jednocześnie przyciągała jak magnes. Nie wszystkim podobało się zakończenie, ale jednogłośnie stwierdziłyśmy, że to kolejna bardzo dobra książka klubowa.
Oto kilka zdjęć z tego magicznego miejsca:










Jeśli któraś z pań chciałaby dołączyć do naszych spotkań, 
to serdecznie zapraszamy! :)

piątek, 2 czerwca 2017

Warszawskie Targi Książki - 21.05.2017



Tegoroczne Targi Książki w Warszawie trwały 4 dni. Mnie udało się uczestniczyć w tym wyjątkowym święcie wszystkich zaczytanych 21 maja. Po raz pierwszy miałam okazję zobaczyć jakie to ogromne przedsięwzięcie. Do tej pory brałam udział we wszystkich edycjach łódzkiego Salonu Ciekawej Książki, ale skala jest nieporównywalna. Mimo, że przeznaczyłam na to cały dzień, nie udało mi się na spokojnie zapoznać z ofertą każdego wystawcy. Kolejki do niektórych autorów były tak długie, że nie mogłam dostrzec gdzie się kończą. Chyba nie muszę mówić, który polski kryminalista cieszył się największym powodzeniem. Ja miałam swoich wybrańców i udało mi się z nimi spotkać. Kilku osobom zrobiłam też zdjęcia z ukrycia. :)
Muszę przyznać, że takie wydarzenia przywracają mi wiarę w stan polskiego czytelnictwa. 

Specjalnie dla Was - fotorelacja z Warszawskich Targów Książki:
(część zdjęć zrobiona została telefonem, wybaczcie słabą jakość)

Papcio Chmiel

Książę Komedii Kryminalnej we własnej osobie. 

Nam nie chciał zdradzić nic o nowej książce, ale myślę, że tej pani mógłby co nieco szepnąć... :D

Selfie z Księciem musi być!
Tego spotkania nie mogłam ominąć... :)

Joanna Fabicka - cudowna i ciepła osoba,
z którą porozmawiałyśmy chwilę o Łodzi.


Magdalena Majcher promuje swoją najnowszą powieść.
Recenzję znajdziecie na blogu. :)



Wyjątkowo pozytywni panowie. :)

Sylwia Błach - autorka horrorów, która stworzyła świetną książkę dla dzieci
... oczywiście straaaaszną! :)

Rafał Ziemkiewicz

Robert Biedroń - jedno z najbardziej obleganych spotkań.
Uwielbiam go! :) 

Wojciech Kuczok

Zakupiłam na targach najnowszą książkę autora - to będzie moje pierwsze
spotkanie z jego twórczością.

Hanna Greń - jedna z moich ulubionych autorek,
bardzo się cieszę, że miałam okazję ją poznać.
A nowa książka oczywiście jest już ze mną! :)

Mateusz Gessler


Adam Wajrak

Szczepan Twardoch


Remigiusz Mróz czaruje kolejną czytelniczkę. :)


No i w końcu... Gosia Falkowska! :)
Bardzo czekałam na to spotkanie!
To świetna autorka i przesympatyczna osoba.



Oprócz książek, podziwiałyśmy też... paznokcie Gosi dobrane do koloru jej książek!
Do tego była biżuteria z okładkami powieści! To się nazywa przygotowanie.... :)

Moje zdobycze targowe. :)





To był bardzo intensywny dzień, który dostarczył mi wielu miłych wspomnień. Mamy fantastycznych polskich autorów i coraz więcej okazji, aby się z nimi spotkać. W przyszłym roku z pewnością znów zawitam na Warszawskie Targi Książki.