czwartek, 27 sierpnia 2015

Konkurs z Czytusiem


KONKURS


Mam dla Was wyjątkową książkę - "Czytuś odkrywa tajemnice. Skąd się biorą książki?" autorstwa Uli Witkowskiej, znanej części z Was z bloga Pełen zlew.
Pięknie wydana, z mnóstwem dodatków, będzie wspaniałym prezentem dla każdego dziecka! 
My już swój egzemplarz mamy, ale dzięki Uli ktoś z Was również wejdzie w posiadanie Czytusia. 

Uwaga! Specjalna dedykacja od autorki! :)

Co trzeba zrobić?
1. Wykonać zadanie konkursowe znajdujące się poniżej. Pod uwagę będą brane jedynie odpowiedzi znajdujące się na blogu pod tym postem.
2. Podpisać się przynajmniej imieniem i zostawić adres e-mail.
3. Trzeba być fanem Czytelni z innej bajki na Facebooku (klik) - tam również pojawią się wyniki. Będzie mi miło jeśli zostaniecie publicznymi obserwatorami bloga.
4. Czas trwania konkursu: 27.08 - 10.09.2015
5. Wyniki konkursu pojawią się na blogu, na fanpage'u oraz w prywatnej wiadomości na podany adres e-mail w ciągu kilku dni od jego zakończenia.
6. Organizatorem konkursu jestem ja, natomiast sponsorem nagrody Ula Witkowska, autorka książki i bloga Pełen zlew.
7. Nie ma ograniczeń w ilości słów, ale starajcie się nie szaleć! ;)

Teraz najważniejsze - zadanie konkursowe: 

Opisz swoje pierwsze doświadczenia z książkami.
Mogą to być anegdoty z czasów dzieciństwa, początki czytania, ważne dla Was wspomnienia, ulubione książki...

Autor najciekawszej według mnie historii zostanie nagrodzony książką z dedykacją od autorki.


Książkę poleca Krzyś, który 2.09 będzie już kończył roczek ;)


Trzymamy kciuki i z niecierpliwością czekamy na Wasze historie.

środa, 26 sierpnia 2015

"Lewy brzeg" Anna Kasiuk



Opis:

Czy uczucie, które ich połączyło, jest jedynie zapowiedzią ciążącej na nich klątwy?

Paweł całe życie wierzył, że jego rodzina padła ofiarą uroku. Za cel powziął sobie odnalezienie kobiety, która – jak wierzył – odpowiedzialna była za śmierć jego rodziców. Zamiast niej odnalazł jednak jej córkę. Wiedziony pragnieniem zemsty, nie spodziewał się, jak ta znajomość się dla niego zakończy. Czyżby dziewczyna była zaledwie kolejną ofiarą klątwy? Widmo dawno zmarłej tajemniczej Matyldy zdaje się to potwierdzać…

Dla Majki tymczasem, niespodziewane pojawienie się w jej życiu Pawła będzie zapowiedzią wielkich zmian. Chciałaby tylko wiedzieć, czy będą to zmiany na lepsze. Jego niedwuznaczne zachowanie wywołuje w kobiecie wiele wątpliwości co do prawdziwych intencji mężczyzny. Co tak naprawdę Paweł do niej czuje? I kim jest tajemnicza piękność, która od niedawna nawiedza Majkę w snach? Może prawda wyjdzie na jaw w rodzinnym domu Pawła, w urokliwych Łowiskach, które zdają się przyciągać bohaterów niczym magnes.

(źródło: wydawca)

Czego możemy się spodziewać słysząc hasło literatura kobieca? Najczęściej romansu dwojga ludzi, randek, kilku westchnień i szczęśliwego zakończenia. Byłby to jednak krzywdzący opis, ponieważ płeć piękna żądna jest również innych emocji. Wystarczy spojrzeć na twórczość Jodi Picoult czy Diane Chamberlain, moich ulubionych pisarek zagranicznych. Ich powieści również zaliczane są do nurtu literatury kobiecej, a dzieje się tam więcej niż w przeciętnej powieści sensacyjnej. 
"Lewy brzeg" mógł być zwyczajną powieścią obyczajową o życiu każdej z nas. Praca, dom, codzienne obowiązki i problemy rodzinne. Kto tego nie zna? Ale w tą codzienną monotonię bohaterki wkrada się tajemniczy mężczyzna. Czyli będzie romans - myślimy. A jednak nie do końca! Autorka postanowiła zaskoczyć czytelników serwując opowieść, w którą wkrada się tajemnica i bohater z mroczną i nieodgadnioną przeszłością. Taką literaturę kobiecą to ja lubię!
Na początek - czego możemy się spodziewać? Będzie uczucie, przystojny bohater z mroczną przyszłością i niebezpiecznym zajęciem, oraz trochę erotyki, ale przyjemnej w odbiorze, bez przesadnego epatowania. Do tego wszystkiego możemy dodać jeszcze cudowne miejsce na odludziu opisane prze autorkę, oraz... klątwę!
Jeszcze taka mała dygresja, która nasunęła mi się podczas lektury. Jak bardzo niektóre książki potrafią na nas wpłynąć. Podczas jednej ze scen bohaterka przygryza wargę, moja reakcja była natychmiastowa - tylko nie to! "Pięćdziesiąt twarzy Greya" będzie mnie prześladowało do końca życia! ;)
Nie byłabym sobą, gdybym nie próbowała dla równowagi znaleźć również jakichś minusów. Mam wrażenie, że zachowanie Majki po poznaniu Pawła jest dość nietypowe. Oczywiście nigdy nie wiemy jak sami zachowalibyśmy się w danej sytuacji, ale tutaj coś mi nie pasowało. Na początku boi się go, podejrzewa, że ją śledzi i ma wobec niej złe zamiary, po czym mija chwila i ufa mu całkowicie, prosząc go o pomoc w dosyć poważnej sprawie. Zastanowiło mnie wtedy jedno - czy Majka nie ma żadnych znajomych poza swoją bliską przyjaciółką? Myślę, że w takiej sytuacji nawet dalszy znajomy byłby lepszy niż potencjalny wróg. Niemniej całe wydarzenie ma wpływ na dalsze losy bohaterów, dlatego prawdopodobnie autorka zdecydowała się na taki rozwój wydarzeń. 
Powieść Anny Kasiuk to pierwszy tom serii Łowiska, w związku z tym nie dowiemy się wszystkiego, musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać na ciąg dalszy. A zdradzę Wam, że książka kończy się w takim momencie, że sama nie mogę się już doczekać kontynuacji. 


O autorce:


Razem z rodziną mieszka w małym domku pod Warszawą.
Pisanie początkowo było dla niej jedynie odskocznią od codzienności. W tej chwili wpisało się już w jej codzienny rytuał.
Z wykształcenia magister ubezpieczeń, na co dzień pracuje w międzynarodowym koncernie jako planistka.

(źródło: lubimyczytac.pl)


Ocena:
5/6

Dane techniczne: 
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: wrzesień 2015
Oprawa: miękka

niedziela, 23 sierpnia 2015

"Pustułka" Katarzyna Berenika Miszczuk


Opis:

KRYMINALNY DEBIUT BESTSELLEROWEJ AUTORKI!

Na odciętej od świata rajskiej wyspie rozpoczyna się krwawa wyliczanka. Wśród jedenastu mieszkańców znajduje się morderca…


Członkowie bogatej i szanowanej rodziny Spyropoulosów są w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Gdy niebo nad Wyspą Ptaków zasnuwają ciemne chmury, a na ziemię spadają pierwsze krople deszczu, rozpoczyna się seria morderstw. Każdy dzień obnaża kolejne rodowe sekrety, dotychczas skrzętnie ukrywane za zasłoną kłamstw i niedopowiedzeń. Spyropoulosowie pokażą swoje prawdziwe twarze.
Czy komuś uda się przeżyć i powstrzymać mordercę?
(źródło: wydawca)

Katarzynę Berenikę Miszczuk pokochałam za diabelską trylogię z Wiktorią Biankowską w roli głównej. Niezwykle zabawne perypetie młodej dziewczyny, która toczy wewnętrzną (i nie tylko) walkę między dobrem i złem, umiliły mi czas podczas kilku wieczorów. Na pewno jeszcze do nich wrócę! Na razie książki zajmują honorowe miejsce na półce. Kiedy na rynku pojawiła się "Druga szansa" nawiązująca tematyką i klimatem do powieści grozy, od razu po nią sięgnęłam. Historia okazała się ciekawa, ale czegoś mi brakowało. Prawdopodobnie, jak na wielbicielkę horrorów przystało, miałam względem niej większe oczekiwania. 
"Pustułka" to kryminalny debiut autorki. Nie spodziewałam się takiej nagłej zmiany gatunku, pisarze zazwyczaj trzymają się tego, w czym czują się najlepsi. Tym razem nie znajdziemy żadnego wątku nadprzyrodzonego. Jest za to wyspa, a na niej odcięci od świata ludzie. Wśród nich znajduje się morderca... Kto nim jest? Okazuje się, że każdy z bohaterów ma motyw. Autorka zadbała o to by wszyscy nienawidzili wszystkich i trudno było zgadnąć kto jest prawdziwym czarnym charakterem.
Zacznijmy od schematu powieści. Po przeczytaniu opisu z tyłu książki, na usta cisnęły mi się słowa: Ale to już było! Przypomnijmy sobie choćby jedną z najsłynniejszych książek Agathy Christie "I nie było już nikogo" (znaną również pod tytułem "Dziesięciu Murzynków") czy "Zamieć śnieżna i woń migdałów" Camilli Lackberg. Pojawiło się również kilka filmów, gdzie odcięta od świata grupa ludzi szuka mordercy, który ich po kolei eliminuje . Tutaj wymienić możemy m.in. polską produkcję "Show", serial "Wyspa Harpera" czy serię "Cube" - akcja dzieje się w nieco innej scenerii, jednak bohaterowie również są odcięci od świata i nie mają pojęcia kto jest zamieszany w kolejne morderstwa.
Mimo, że powieść czyta się szybko, czegoś w niej jednak brakuje. Być może chodzi o napięcie, charakterystyczne dla większości kryminałów. Akcja toczy się powoli, nie wiemy kto zginie jako następny, ale możemy się spodziewać, że coś takiego na pewno nastąpi. Bohaterowie są tacy... nijacy. Kasia zrobiła wyraźny podział na tych sympatycznych i tych antypatycznych (których jest zdecydowanie więcej). Ciężko jest się utożsamiać z jakąkolwiek postacią, ponieważ wszyscy zostali scharakteryzowani dosyć pobieżnie. Było to dla mnie sporym zaskoczeniem, ponieważ bohaterowie diabelskiej trylogii byli wspaniale przedstawieni, do dziś wspominam ich z uśmiechem.
Zaskoczyła mnie jeszcze jedna rzecz - udało mi się bezbłędnie obstawić mordercę. Jest to niezwykłe ponieważ kryminały zawsze zaskakują mnie swoim zakończeniem. Zwykle obstawiam kilku potencjalnych kandydatów, a i tak okazuje się, że byłam w błędzie. Być może powinnam się cieszyć, że tym razem rozwiązałam zagadkę z szybkością godną samego Sherlocka Holmesa! Ciekawa jestem, czy ktoś jest już po lekturze i jakie były Wasze odczucia związane z zakończeniem całej historii.
Ostatnio czytam dużo kryminałów, dlatego coraz więcej wymagam od reprezentantów tego gatunku. "Pustułka" to pierwszy krok autorki w stronę tej tematyki, dlatego moja ocena nie będzie zbyt surowa. Poza tym uwielbiam ją i nie mogę być do końca obiektywna. Jestem za to bardzo ciekawa w którą stronę pójdzie Kasia przy kolejnej powieści. Co by to nie było, na pewno wpadnie w moje ręce. A ja po raz kolejny ucieszyłam się, że mamy tylu młodych, zdolnych pisarzy w kraju.

Ocena: 
4+/6

Dane techniczne:
Seria wydawnicza: Mroczna seria
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 3 czerwca 2015
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka

wtorek, 18 sierpnia 2015

"Panowie i damy" Terry Pratchett


Opis:

Jest gorąca letnia noc.
Kręgi zbożowe otwierają się wszędzie, nawet na hodowli rzeżuchy Pewseya Ogga, lat cztery.
A Magrat Garlick, czarownica, rankiem ma wyjść za mąż...
Wszystko powinno być jak we śnie.
Ale Lancrański Zespół Tańca Morris upija się przy magicznych kamieniach i elfy wracają, przynosząc ze sobą wszystko to, co tradycyjnie łączy się z ich czarowną, migotliwą krainą: okrucieństwo, porwania, złośliwość i złość, straszne morderstwa. Babcia Weatherwax i jej mały, kłótliwy sabat ma tym razem pełne ręce roboty...
Pełna obsada drugoplanowa: krasnoludy, magowie, trolle, tancerze morrisa oraz jeden orangutan. Mnóstwo trali-dida-nonny-nonny i wszędzie pełno krwi.
(źródło: wydawca)


Pratchett to autor bardzo specyficzny. Albo się go pokocha za oryginalną twórczość, albo w żadnym wypadku nie sięgnie po kolejną książkę. Ja swoją przygodę z serią Świat Dysku rozpoczęłam od tytułu "Trzy wiedźmy", który do tej pory uważam za jeden z lepszych. Po powieść autora sięgam od czasu do czasu, zawsze kiedy szukam czegoś lekkiego na poprawę humoru. Ale nie wyobrażam sobie maratonu ze wszystkimi tomami, zwłaszcza, że trochę ich jest... Jeżeli dobrze kojarzę to około 40. Niestety, Pratchett zmarł w marcu i bardzo żałuję, że kiedyś nie pozostanie mi już żaden tytuł, którego bym nie znała.
Dla tych, którym twórczość autora jest zupełnie obca nakreślę mniej więcej obraz Świata Dysku. Po wszechświecie płynie wielki żółw, A'Tuin, na skorupie którego stoją cztery słonie. To ich grzbiety podtrzymują świat w kształcie dysku. A co tam się dzieje... Znajdziemy chyba wszystkie możliwe postaci znane już ludzkości oraz wiele stworzonych przez autora. Kolejne tomy skupiają się wokół różnych wątków. Mamy kilka części o czarownicach z Lancre, które należą do moich ulubionych, a także kilka o Rincewindzie, o Śmierci, o Straży Miejskiej i inne. To, co jest niezmienne u Pratchetta to duża dawka humoru. Jest to jednak humor bardzo specyficzny i pewnie nie każdemu przypadnie do gustu. Ja z każdą kolejną książką cenię go coraz bardziej.
"Panowie i damy" przedstawiają nam niezwykłą rasę elfów, ale zanim wkroczą one do akcji, mamy małe zamieszanie w świecie wiedźm. Najmłodsza z nich wychodzi za mąż, ale ma w związku z tym wiele wątpliwości, najstarsza szykuje się na śmierć, do tego pojawiają się samozwańcze młodociane czarownice, które narobią strasznego bałaganu. Jak to często u Pratchetta bywa - jeden wielki chaos i zamieszanie. Przede wszystkim jednak ogromna dawka dobrego, chociaż czasem absurdalnego humoru.
Najlepiej przetestować którąś z powieści autora. Jeśli pokochacie jedną, pokochacie i pozostałe. Szczególnie polecam na szare, smutne i depresyjne jesienne dni. Nie znajdziecie lepszego środka na poprawę humoru! No może przyda się jeszcze kubek gorącej czekolady i ciepły koc...

Ocena:
5/6

Dane techniczne:
Cykl: Świat Dysku
Tytuł oryginału: Lords and Ladies
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 6.06.2006
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka

środa, 12 sierpnia 2015

"Z jednym wyjątkiem" Katarzyna Puzyńska


Opis:
Po zimie nie zostało już śladu. Wiosna przejmuje świat w swoje władanie. Kwitną kasztanowce, a na polach szumi zielone jeszcze zboże. Przy tej sprzyjającej aurze młodszy aspirant Daniel Podgórski zamierza nareszcie zmienić swoje życie i oświadczyć się Weronice.

Tymczasem w okolicach Lipowa umiera pewna kwiaciarka. Kobieta jest już wiekowa, więc jej śmierć początkowo nie wydaje się wcale podejrzana. Z jakiegoś powodu jednak ratowniczka medyczna z karetki pogotowia wezwanej przez sąsiadkę zmarłej, nalega na natychmiastowe sprowadzenie policji. Szybko okazuje się, że kobieta miała rację i kwiaciarka została zabita.

Daniel Podgórski i komisarz Klementyna Kopp stają przed kolejnym trudnym zadaniem. Kto mógł życzyć śmierci samotnej starszej pani? Dlaczego wytatuował na jej piersi trudny do odcyfrowania napis? Co ma z tym wszystkim wspólnego historia pary młodych ludzi sprzed ponad stu sześćdziesięciu lat?

"Z jednym wyjątkiem" to czwarty tom sagi. Seria o Lipowie to nie tylko trzymające w napięciu klasyczne kryminały psychologiczne, ale także powieści z rozbudowanym wątkiem społecznym i obyczajowym, które porównywane są do książek Agathy Christie i szwedzkiej królowej gatunku, Camilli Läckberg.



Sięgając po tę książkę czułam się jakbym szła na spotkanie ze starymi przyjaciółmi. No może nie tak bardzo starymi, w końcu od lektury "Trzydziestej pierwszej" nie minęło wiele czasu, jednak odliczałam dni i godziny do premiery czwartej już części sagi o Lipowie. To pokaźne tomiszcze towarzyszyło mi podczas wakacyjnego wyjazdu. Było co nosić, bo Kasia zapewniła nam aż 744 strony świetnej akcji! 
Czego możemy oczekiwać tym razem? Jest moja ulubiona Klementyna Kopp, niezwykle barwna postać. Pojawia się wielu nowych bohaterów, jednak i tym razem autorka świetnie nakreśliła ich sylwetki. Nie ma obawy, że ktoś będzie nam się mylił z kimś innym. Podobnie jak w poprzednich tomach, mamy akcję osadzoną współcześnie oraz wspomnienia wydarzeń z przeszłości. Tym razem cofamy się do zamierzchłych czasów, oraz tych sprzed kilkudziesięciu lat. Te odległe dzieje przenoszą nas w zupełnie inny świat. Oczywiście wszystko jest ze sobą powiązane, ale jak to zwykle u Kasi bywa, nie jest łatwo rozwikłać zagadki. Nawet policjanci z Lipowa będą musieli solidnie się namęczyć. Sama prawie do końca miałam kilku podejrzanych. Tutaj jednak nic nie jest takie oczywiste, a autorka lubi się z nami bawić w kotka i myszkę...
Temat szachów, który ma duże znaczenie dla całej powieści, jest mi zupełnie obcy. Nigdy nie grałam, nie znam również reguł, dlatego wszystkie opisy były nieco skomplikowane. Postanowiłam jednak nie zagłębiać się, a jedynie przyjmować wszystko tak, jak przedstawiła to autorka. Chociaż wątek z zamierzchłych czasów czytałam z wypiekami na twarzy! Rozgrywki opisane przez Kasię niosły za sobą emocje godne finału Mistrzostw Świata w piłce nożnej. A jak pokazują rozgrywających partie szachów w telewizji to zawsze ziewam z nudów!
Ciężko napisać coś nowego, nie chcę się powtarzać, ale ci, którzy czytali poprzednie części, na pewno nie rozczarują się kolejną. Chciałam tylko wspomnieć o... zakończeniu. Kasia postanowiła się nad nami poznęcać i zostawiła kilka spraw niewyjaśnionych. Skończyłam czytać z otwartą buzią i złamanym sercem. Nie wiem jak w spokoju doczekam do premiery kolejnego tomu! Przecież już, natychmiast muszę wiedzieć co będzie dalej. Niestety, przyjdzie nam poczekać do końca roku. Ale na takie książki warto czekać! Tym, którzy nie mieli okazji zapoznać się z twórczością autorki, serdecznie polecam poprzednie części. Wiem, że kilka osób po przeczytaniu moich recenzji poszło po nie do księgarni. Jest mi niezmiernie miło, że udało mi się Was zachęcić. W końcu warto promować młodych, zdolnych, polskich autorów!


Tym razem powstał film promujący książkę "Z jednym wyjątkiem". Wystąpiła w nim sama autorka, oraz aktor Leszek Lichota. Znajdziecie go na stronie Kasi wraz z prologiem powieści.

www.katarzynapuzynska.pl

A na stronie wydawnictwa fragment książki: klik

Ocena: 
5+/6

Dane techniczne:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 16.06.2015
Liczba stron: 744
Oprawa: miękka