PRZEDPREMIEROWO
Opis:
Piękna opowieść o obezwładniającej sile więzi matki i dziecka, potężniejszej od rodzinnych tajemnic i powtarzanych latami kłamstw
Nina w wieku szesnastu lat przeżyła pierwszą miłość i... zaszła w ciążę. Teraz niechętnie przyjeżdża do rodzinnej Czeladzi. Życie zmusza ją jednak do porzucenia kariery w bankowości i powrotu do domu. Musi uporać się nie tylko ze śmiercią ojca, ale również z własną przeszłością...
Czy Nina znajdzie w sobie odwagę, by stanąć oko w oko z prawdą? Czy będzie potrafiła naprawić błędy z przeszłości i stać się matką dla swojego dziecka?
Piękna opowieść o obezwładniającej sile więzi matki i dziecka, potężniejszej od rodzinnych tajemnic i powtarzanych latami kłamstw
Nina w wieku szesnastu lat przeżyła pierwszą miłość i... zaszła w ciążę. Teraz niechętnie przyjeżdża do rodzinnej Czeladzi. Życie zmusza ją jednak do porzucenia kariery w bankowości i powrotu do domu. Musi uporać się nie tylko ze śmiercią ojca, ale również z własną przeszłością...
Czy Nina znajdzie w sobie odwagę, by stanąć oko w oko z prawdą? Czy będzie potrafiła naprawić błędy z przeszłości i stać się matką dla swojego dziecka?
Są takie książki, dla których rzuca się wszystkie, które do tej pory grzecznie czekały na swoją kolej. Lista "do przeczytania" przestaje mieć znaczenie, ugotowany obiad i posprzątane mieszkanie również... "Matka mojej córki" to jedna z tych premier, której datę należy wpisać do kalendarza i odliczać dni, niecierpliwie przebierając nogami! Cieszę się, że Magda nabrała takiego rozpędu, bo każda kolejna książka jej autorstwa, jest lepsza od poprzedniej!
Twórczość autorki śledzę od dawna. Część z Was pewnie kojarzy popularny blog Przegląd czytelniczy, na łamach którego wielokrotnie polecała książki godne uwagi. Już wtedy można było zwrócić uwagę na niezwykłą "lekkość pióra", która sprawia, że teksty czyta się jednym tchem. Podobnie sprawa wygląda w przypadku powieści. Nie bez powodu wielokrotnie porównywałam Magdę do autorek, które obydwie bardzo cenimy - Diane Chamberlain i Jodi Picoult. Oprócz doskonałego stylu, uwagę zwraca także tematyka, która z pewnością nie należy do lekkich, łatwych i przyjemnych. Problemy jakie podejmuje, skłaniają do refleksji, wywołują kontrowersje i jeszcze długo po skończonej lekturze zaprzątają nasze myśli. Za każdym razem zastanawiam się co zrobiłabym na miejscu bohatera, a rozwiązanie nigdy nie jest proste i często prowadzi do wielu dramatów.
"Matka mojej córki" jest przemyślana w najdrobniejszym szczególe. Wszystkie elementy łączą się ze sobą niczym w układance. Nie znajdziemy tu urwanych wątków, zbędnych postaci, czy wydarzeń, które nic nie wnoszą. Historia wciąga nas od pierwszych stron i ciężko jest się oderwać chociaż na moment. Magda zaserwowała nam tak wiele emocji, że towarzyszą nam one jeszcze długo po skończonej lekturze. I właśnie takie książki zajmują szczególne miejsce w mojej biblioteczce!
Autorka w swojej twórczości często podejmuje tematykę związaną z rodziną, związkami, dziećmi, czyli tym, co jest nam najbliższe. Dlatego jej powieści tak bardzo chwytają za serce. Podobne historie słyszymy często w telewizji, a czasem znamy je niestety z własnego doświadczenia. Łatwiej identyfikować się z bohaterami, kiedy możemy próbować postawić się w ich sytuacji.
Jeśli chodzi o strukturę powieści, to akcja toczy się dwutorowo - współcześnie oraz kilkanaście lat wcześniej. Wydarzenia przeplatają się, prowadząc do wielkiego finału. Zabieg ten sprawił, że jeszcze bardziej pochłania nas wir wydarzeń. Mimo, że bardzo szybko domyśliłam się jak wyglądały wydarzenia sprzed lat, nie przeszkodziło mi to w delektowaniu się każdym kolejnym rozdziałem. Byłam ciekawa jak decyzje bohaterów wpłyną na rozwiązanie całej sytuacji. Magda postawiła jednak na otwarte zakończenie. Pewne sprawy zostały wyjaśnione, jednak to, jak potoczyły się dalej losy bohaterów, możemy sobie sami dopowiedzieć.
Zarówno "Matka mojej córki", jak i poprzednie powieści, doskonale nadawałyby się do omawiania w klubach dyskusyjnych. Jestem pewna, że tematyka wzbudziłaby wiele emocji. Cieszę się, że takie książki pojawiają się również na naszym rodzimym rynku wydawniczym. Mam nadzieje, że Magda nie każe nam długo czekać na kolejną powieść. Cieszę się, że miałam okazję spędzić wiele emocjonujących chwil z jej najnowszym dziełem. Zachęcam Was do sięgnięcia po ten tytuł, wyjątkowy styl i tematyka, której podejmuje się autorka, sprawiają, że coraz bardziej wybija się ona z tłumu polskich pisarzy. Ja trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że "Matka mojej córki" szybko stanie się bestsellerem.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję autorce oraz wydawnictwu.
Agata Kołakowska, pisarka