wtorek, 17 marca 2015

"Motylek" Katarzyna Puzyńska



Opis: 
Doskonale skonstruowany kryminał, gęsta atmosfera małej społeczności i zagadki z przeszłości, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego.

W mroźny zimowy poranek na skraju wsi zostaje znalezione ciało zakonnicy. Początkowo wydaje się, że kobietę potrącił samochód. Szybko okazuje się jednak, że ktoś ją zabił i potem upozorował wypadek. Kilka dni później ginie kolejna osoba. Ofiary nie wydają się być ze sobą w żaden sposób związane.
Zaczyna się wyścig z czasem. Policja musi odnaleźć mordercę, zanim zginą następne kobiety.
Śledztwo ujawnia tajemnice mrocznej przeszłości zakonnicy, przy okazji odkrywając też mniejsze lub większe przewiny mieszkańców sielskiej – tylko na pozór – sielskiej miejscowości.

Ta opowieść ma w sobie wiele z sielskiego klimatu klasycznych, prowincjonalnych kryminałów Agathy Christie. Ale ta idylla to tylko fasada i gra pozorów. Z kolejnymi trupami i tajemnicami akcja nabiera tempa. Pozornie niezwiązane ze sobą wątki zaczynają się splatać i poznajemy mroczne, nieprzyjemne, sięgające dalekiej przeszłości sekrety i grzechy mieszkańców mazurskiej wioski. Poczciwa i niewinna atmosfera spokojnej wsi gdzieś znika, a w jej miejscu pojawiają się niepokój i trwoga. Poplątana intryga i wyraziste postaci w nią zamieszane sprawiają, że od Motylka trudno się oderwać od pierwszych stron aż do zaskakującego finału.

Gaja Grzegorzewska

Puzyńska z równą starannością portretuje zarówno postaci pierwszego, jak i drugiego planu. Intryga do końca przykuwa uwagę. Autorka stosuje sprawdzony chwyt rodem z prozy Christie – w małej społeczności niemal wszyscy są podejrzani, każdy coś ukrywa, kłamie i kluczy, bo ma na sumieniu mniejsze lub większe grzeszki, więc istotne jest nie tylko główne pytanie: kto zabija?, ale również wyświetlanie tajemnic kolejnych bohaterów. Debiutująca autorka ma już świetnie opanowany warsztat prozy kryminalnej i ewidentny talent do wymyślania kryminalnych historii.

Robert Ostaszewski

(źródło: Prószyński)

Po przeczytaniu "Motylka" miałam taki natłok myśli, że złapałam za kartkę i wszystko (mam nadzieję) spisałam! Postaram się w miarę obiektywnie zrecenzować ten niezwykły debiut, chociaż emocje mnie rozsadzają - oczywiście te pozytywne. Mam nadzieję, że uda mi się wszystko ładnie uporządkować i nie wkradnie się tu niepotrzebny chaos. A jest o czym pisać!
Zacznę tradycyjnie... Skąd pomysł aby przeczytać tę książkę? Z polecenia znajomych oraz wielu dobrych recenzji. Nie mogłam po nią nie sięgnąć! Już sama okładka zachęca do zakupu. Przyciąga uwagę i zapowiada świetną powieść. Rozdziały są stosunkowo krótkie, można więc łatwo skończyć, nie przerywając danego wątku. Ale uwierzcie mi - nie jest łatwo oderwać się od niej nawet na chwilę!
Już w trakcie czytania robiłam wielkie oczy, nie mogąc uwierzyć, że to naprawdę debiut powieściowy! Chylę czoła przed Kasią Puzyńską i jej talentem. Książka jest dopracowana, wciągająca i ma satysfakcjonującą mnie grubość. :) 
Akcja dzieje się we wsi Lipowo, gdzie z jednej strony wszyscy się znają, ale z drugiej wielu skrywa tajemnice. Dzięki takiemu zabiegowi, każdy może okazać się głównym podejrzanym. Po kolei poznajemy występki bohaterów. Nawet ci, którzy pozornie nie mają nic na sumieniu, okazują się godni potępienia.Na początku bałam się, że duża ilość postaci sprawi, że będą one nijakie, opisane powierzchownie i mało interesujące. I tutaj autorka odwaliła kawał dobrej roboty - mieszkańcy Lipowa to ludzie z krwi i kości, z konkretną historią, mocno zaznaczonymi cechami charakteru oraz przyzwyczajeniami. Charakterystyczny jest także ich sposób mówienia, chodzi głównie o panią komisarz. Często mam taki problem, że bohaterowie zaczynają mi się mylić. Tutaj, mimo tego, że jest ich wielu, każdy został tak dokładnie scharakteryzowany, że nie miałam z tym żadnego problemu. Ba! Nawet pamiętam ich imiona, co się rzadko zdarza w moim przypadku. Każdy z nich mógłby być naszym znajomym, sąsiadem, czy współpracownikiem. Jedna bohaterka otrzymała nawet od autorki jej własną pasję - konie. Ciekawe czy znajdziemy tu także jej cechy charakteru.
Na samym początku książki byłam przekonana, że Weronika będzie główną bohaterką "Motylka". Jednak okazało się, że to był pierwszy, ale nie ostatni moment, kiedy autorka mnie zaskoczyła. Niezwykłe zwroty akcji to specjalność Kasi. Nic w powieści nie jest oczywiste, co chwilę podejrzewamy innego bohatera. Ja miałam swój typ od połowy książki i do samego końca byłam go pewna. A jednak okazało się, że byłam w błędzie. Podoba mi się także pewna spójność, ciąg przyczynowo-skutkowy. Każde zdanie ma znaczenie. Warto dokładnie skupić się podczas lektury, aby nie przegapić ważnej wskazówki. 
Świetnym zabiegiem było przeplatanie głównego, współczesnego wątku, z historią sprzed lat. Nie mogłam się doczekać powiązania obydwu opowieści. No i oczywiście po raz kolejny byłam zaskoczona. Jeśli lubicie kryminały, które nie bazują tylko na oklepanym schemacie trup-dochodzenie-morderca, ale wnoszą coś więcej, to naprawdę polecam Wam "Motylka".
Żebyście nie posądzili mnie jednak o zbytnie słodzenie to doczepię się do dwóch rzeczy. Po pierwsze jestem zawiedziona zakończeniem wątku jednego z bohaterów - Pawła. Mam nadzieję, że w kolejnej części dostanie to, na co zasłużył. Więcej nie napiszę, aby nie psuć Wam zabawy. Druga sprawa dotyczy mordercy. Zupełnie nie wiem jak to opisać żeby uniknąć spojlerowania. Zabrakło mi trochę większej ilości scen z bohaterem, którego szukali. Kiedy już dowiedziałam się kim on jest, nie byłam specjalnie zaszokowana ponieważ nie zdążyłam się do niego w żaden sposób przywiązać.
Dopiero skończyłam "Motylka" a już tęsknię za mieszkańcami Lipowa i cudną panią komisarz. Mam nadzieję, że druga część - "Więcej czerwieni" będzie równie dobra. Szczerze mówiąc jestem o to spokojna, autorka udowodniła swoim debiutem, że ma talent i potrafi wbić czytelnika w fotel.


Na stronie wydawcy możecie przeczytać fragment powieści: tutaj

Ocena:
5+/6

Dane techniczne:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 06.02.2014
Liczba stron: 608
Oprawa: miękka

7 komentarzy:

  1. Tyle dobrego czytamostatnio o tej autorce, ze po te ksiazke siegne na pewno...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle dobrego czytamostatnio o tej autorce, ze po te ksiazke siegne na pewno...

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto ją awansować na liście książek do przeczytania ;)

      Usuń
  4. Jeśli tylko trafi się okazja, bardzo chętnie sięgnę. Czas w końcu poznać rodzimych autorów. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. 53 year old Information Systems Manager Boigie O'Collopy, hailing from Beamsville enjoys watching movies like Godzilla and Calligraphy. Took a trip to La Grand-Place and drives a McLaren F1 GTR Longtail. Oficjalna strona

    OdpowiedzUsuń